Muszę powiedzieć, że ja – wielbicielka wiosny i lata – z radością śpiewałam o lutym, a piosenka wciąż do mnie powraca w myślach. Łapię się na tym, że ją nucę („A ja, a ja, a ja lubię luty”), choć już przyszedł marzec i nie tylko „sikorka woła nas”.
Tak, stała się magia – przestałam narzekać na zimę 😊
PS Wiosna tuż tuż, więc w gabinecie rozlegają się już słowa piosenki o wiośnie. Oczywiście migamy do niej!